Ruch proc organicznych odegrał znaczącą rolę w procesie konstytuującej się tożsamości kulturowej mieszkańców Wielkopolski. Impuls nadany przez organiczników i organiczniczki wykroczył poza zastaną przez nich rzeczywistość pruskiego zaboru w XIX wieku. Mozolne, długofalowe działania, podjęte na rzecz emancypacji kobiet, klasy ludowej, o tym samym ogromnej liczby osób wykluczonych, odbiły się echem nie tylko w kolejnym wieku, lecz ich wydźwięk trwa nadal. Za sprawą aktywistów, takich jak Karol Marcinkowski, czy też aktywistek pokroju Emilii Sczanieckiej dzisiaj możemy razem snuć wizje wspólnej przyszłości, materializujące się w postaci nowoczesnej wspólnoty społeczeństwa obywatelskiego.
Wielkie społeczne projekty, dotyczące praw tych, których głos w debacie publicznej do tej pory się nie liczył, działania mające na celu poprawę warunków pracy, czy też próby stworzenia oddolnych form edukacji. Tego rodzaju dalekosiężne wizje uruchamiały spiralę sprzężonych inicjatyw, podejmowanych przez osoby, których poglądy bardzo często były skrajnie odmienne. Pomimo dzielących ich różnic, organicznicy i organiczniczki, zdołali wytworzyć przestrzeń tego, co wspólne i jednoczące ponad podziałami. Ich działania stanowią namacalny przykład tego w jaki sposób łączyć zwaśnione strony w imię wyższej idei.
W dobie wielkich przemian, przybierających postać kolejnych sytuacji kryzysowych, idea ruchu prac organicznych ponownie nabiera blasku. Planetarna perspektywa katastrofy klimatycznej znajduje swój wyraz w ruchach migracyjnych, spowodowanych między innymi intensyfikującą się walką o zasoby. Postulowane przez dziesięciolecia wyobrażenie nieustającego rozwoju i powiązanego z nim modelu życia, opierającego się na hiperkonsumpcji, dzisiaj budzi wiele wątpliwości.
Społeczne uświadomienie stanu kryzysu jest momentem ważnym; proces ten nie powinien jednak przeistaczać się w poczucie bezradności, a raczej stać się potrzebę wyznaczania śmiałych, nowych projektów przyszłości. Organiczniczki i organicznicy sugerują nam, że tego rodzaju przedsięwzięcia wymagają głębokiego namysłu, który to przeistoczy się wiośnie w systematyczne działania. Dzięki tego rodzaju wytężonej procy nawet najbardziej dalekosiężne plany mają ogromny potencjał do tego, by stać się nową rzeczywistością.
W wieku XIX poznański Bazar, Towarzystwo Naukowej Pomocy dla Młodzieży Wielkiego Księstwa Poznańskiego, czy też Towarzystwo Przemysłowe, stanowiły główne centra napędzające rozwój lokalnej kultury, nauki i przemysłu. Instytucje stworzone przez ruch proc organicznych umożliwiły umocnienie się wielkopolskiej wspólnoty. Pełnione przez nie funkcje, realizowane zadania, skłaniają nos do sformułowania pytania kluczowego dla wystawy Przyszłość u podstaw. Chodzi mianowicie o to, jaką rolę współcześnie odgrywa instytucja kultury? Czy ośrodki te mają no celu jedynie dostarczanie szeroko rozumianej widowni mniej lub bardziej wyrafinowanych form rozrywki? A może ich rola w kształtowaniu społeczeństwa obywatelskiego jest znacznie bardziej doniosła? Jeżeli tak, to jak duża odpowiedzialność się z tym wiąże? Czy zespoły tworzące instytucje kultury są gotowe na udźwignięcie tego politycznego ciężar?
Wystawa Przyszłość u podstaw to nie tylko opowieść o przedstawicielkach i przedstawicielach ruchu prac organicznych, ani też o Janie Henryku Dąbrowskim, patronie winnogórskiej instytucji. Jest to przede wszystkim swoista zachęta do wspólnych prób dania odpowiedzi na powyższe pytania razem z Pałacem Dąbrowskim w Winnej Górze.