Grafika złączonych dłoni
Powiększenie
Kontrast
Interlinia
Podświetlenie linków
Odstępy między literami
Maska do czytania
Podpowiedzi
Kursor
Reset
Zgłoś problem



    Zgłoś problem

    SZLAK PRACY ORGANICZNEJ

    Powrót

    Dziewiętnasty wiek jest szczególnym okresem w historii ludzkości. To właśnie wtedy powstał świat, jaki znamy obecnie – pojawiło się wiele wynalazków, jak np. telefon, kolej czy samochód, bez których nie wyobrażamy sobie dziś życia. Zmieniły się również społeczeństwa – rewolucja francuska i przemysłowa przyniosły kres feudalizmowi i dały podwaliny pod powstanie i rozwój przemysłu. Wreszcie, to właśnie w XIX w. pojawiły się koncepcje państwa narodowego i świadomości narodowej, dzięki której możemy dziś określać się mianem Polaków.

    Jednakże z polskiej perspektywy XIX w. to przede wszystkim wiek zaborów – okres, w którym Polska nie znajdowała się na mapie politycznej świata, a Polacy dążyli do restauracji Rzeczypospolitej. Warto przy tym pamiętać, że nie było jednomyślności co do tego, w jaki sposób ma do tego dojść, w związku z czym możemy mówić o ścieraniu się dwóch ścieżek – romantycznej i pozytywistycznej. Romantyczna, chyba bardziej znana w przestrzeni publicznej, jest naznaczona powstaniami narodowymi – zarówno tymi większymi, jak powstanie listopadowe czy powstanie styczniowe, ale też mniejszymi – jak powstanie wielkopolskie doby Wiosny Ludów czy powstanie krakowskie z 1846 r. Z kolei droga pozytywistyczna zakładała tzw. pracę organiczną – skupienie się na rozwoju potencjału ekonomicznego polskiej społeczności, a także działalności edukacyjnej, formującej nowoczesny polski naród i uświadamiającej przynależność do narodu polskiego.

    To właśnie tej drugiej ścieżce, a w szczególności miejscom i osobom mającym niebagatelny wpływ na powstanie i rozwój tych działań, poświęcony jest szlak organiczników. Choć mogłoby się wydawać, że, jeśli chodzi o skalę trudności, działalność ekonomiczno-społecznikowska jest prostsza od walki zbrojnej, wcale tak nie było. Wielkopolska w czasie zaborów znajdowała się w granicach Prus (po 1871 r. – zjednoczonych Niemiec) – państwa nowoczesnego i dobrze zorganizowanego, ze sprawnie działającym aparatem urzędniczym. Dlatego tym bardziej należy docenić wysiłki wielkopolskich organiczników na rzecz zachowania na tych ziemiach polskości. Wysiłek był o tyle skuteczny, że organicznicy nie byli grupą jednorodną, zarówno jeśli chodzi o pochodzenie społeczne, jak i poglądy polityczne oraz wykonywane zawody. Wszak pomysłodawcą i głównym propagatorem pracy organicznej w pierwszych jej latach był pochodzący z rodziny mieszczańskiej Karol Marcinkowski, zaś obok niego można postawić posiadającego znaczne posiadłości hrabiego Tytusa Działyńskiego. Z jednej strony mamy głęboko religijnego generała Dezyderego Chłapowskiego, a z drugiej – Julię Molińską-Woykowską, której poglądów nie powstydziłyby się współczesne feministki. Obok przemysłowca Hipolita Cegielskiego jest lekarz, Karola Marcinkowskiego. Choć ich działania często nie były skoordynowane, a bywało, że wręcz ze sobą kolidowały – pozwalały na bogacenie się polskiej społeczności i wzrastanie w niej przekonania o przynależności do narodu polskiego – nieposiadającego swojego państwa, co stało jawnie w sprzeczności z tezami głoszonymi zwłaszcza na początku XIX w, jakoby istnieć mogły tylko narody posiadające swoje własne państwo.

    Praca organiczna to nie tylko ludzie, ale także ich spuścizna w postaci licznych instytucji, często działających do dziś (np. Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk), budynków – zarówno tych powszechnie znanych jak poznański Bazar czy Teatr Polski, jak i położonych na prowincji, będących siedzibami przedstawicieli wielkopolskiej elity, np. pałac w Turwi Chłapowskich, pałac w Kórniku Działyńskich czy pałac w Rogalinie Raczyńskich. Dzięki temu, obok „duchowych”, niematerialnych, choć w dalszym ciągu namacalnych, efektów pracy organicznej, można zobaczyć także te widoczne. Dlatego też zwiedzając kolejne punkty na mapie szlaku warto mieć w pamięci również ludzi, którzy za nimi stali, a także ich wysiłki na rzecz społeczeństwa.