Początki Zamku w Kórniku sięgają XIV w., kiedy to powstał pierwszy zamek należący do Wysoty herbu Łodzia, brata biskupa poznańskiego Mikołaja. Początkowo była to ceglana budowla w formie czworoboku otoczona fosą. W XV-XVI w. Kórnik znajdował się we własności rodu Górka. Po bezpotomnej śmierci ostatniego przedstawiciela rodziny – Stanisława (który wcześniej zmienił charakter zamku z budowli obronnej w rezydencję magnacką) majątek przejął jego siostrzeniec Jan Czarnkowski, który przekazał zamek swojemu bratu Andrzejowi. Ten z kolei dość szybko sprzedał go w 1610 r. Zygmuntowi Grudzińskiemu, bliskiemu współpracownikowi króla Zygmunta III Wazy, który to gościł w Kórniku w 1623 r.
Zamek dość mocno ucierpiał w czasie potopu szwedzkiego, w trakcie którego stacjonowali w nim żołnierze brandenburscy. Poprawę przyniosło przejęcie Kórnika przez rodzinę Działyńskich w 1676 r., zaś w XVIII w. dzięki Teofilii z Działyńskich Szołdrskiej-Potulickiej (której postać stała się podstawą legendy o kórnickiej Białej Damie), Zamek poddano gruntownej przebudowie – m.in. zleciła ona przebudowę zewnętrznej elewacji. Po bokach dziedzińca wzniesiono dwie oficyny, podkreślające barokowy styl założenia. Przekształcono też usytuowany na południe od pałacu XVI-wieczny ogród włoski w modny w tym okresie park francuski. W 1790 r. Kórnik przeszedł w ręce jedynego syna Teofilii, Feliksa Szołdrskiego. Po jego bezpotomnej śmierci Zamek stał się własnością dalekiego krewnego, Wiktora Szołdrskiego, swego czasu jednego z najbogatszych ziemian w Wielkopolsce. Legalność tego faktu kwestionowali jednak Działyńscy, w wyniku czego hr. Ksawery Działyński stał się właścicielem Kórnika w 1801 r. W wyniku sporów sądowych Zamek został zaniedbany, co pogłębiało się w wyniku jego dzierżawy, podczas której wykorzystywano go jako magazyny wojskowe.
Po śmierci Ksawerego w 1826 r. dobra kórnickie objął jego syn, Adam Tytus (bardziej znany pod swoim drugim imieniem). Będąc miłośnikiem historii, rozpoczął gromadzenie w Zamku licznych pamiątek i eksponatów historycznych. Postanowił on też przekształcić swą siedzibę w duchu neogotyckim, wzorowanym na średniowieczu, wraz z dodaniem zbrojowni oraz biblioteki. Za stworzenie planów przebudowy odpowiadali Antonio Corrazi i Henryk Marconi. W swoim projekcie nawiązywali do późnośredniowiecznych pałaców weneckich, niemniej ich propozycja nie znalazła uznania hrabiego, który w 1828 r. zatrudnił niemieckiego architekta Karla Friedricha Schinkla. Schinkl z kolei przedstawił projekt w stylu neogotyckim, odwołującym się do tradycji angielskiej. Ten z kolei zyskał akceptację Działyńskiego i przebudowę rozpoczęto. Szybko ją niestety przerwano w wyniku wybuchu powstania listopadowego, wśród którego uczestników znalazł się również Tytus Działyński. W wyniku tego, majątek skonfiskowano na mocy decyzji władz pruskich. Hrabia, przebywający przez parę lat m.in. w Paryżu i Krakowie, zdołał jednak odzyskać włości w 1838 r.
W 1843 r. wznowiono prace nad przebudową Zamku. Ostatecznie prace odebrały Zamkowi XVIII-wieczny kształt, zamieniając go w budowlę w stylu gotyku angielskiego z elementami architektury orientalnej. Co ciekawe, ostatecznie Działyński, który sam posiadał wykształcenie techniczne (ukończył szkołę politechniczną w Pradze), nie zrealizował w pełni projektu Schinkla (choć na nim się opierał), rezygnując chociażby z symetrii. Zamiast tego wprowadził on kilka autorskich elementów, m. in. dodano jedną kondygnację, a w bryłę Zamku wkomponowano loggie, wieżyczki i wykusze. Przed fasadą północną wzniesiono babiniec (rozebrany ze względów technicznychw 1937 r.), z kolei od strony południowej ustawiono w narożnikach dwie prostokątne wieże i szeroki ryzalit przepruty ostrołukową arkadą, nadającą tej części nieco orientalnego smaczku. Tę część zresztą szczególnie lubił sam hrabia, pisząc w jednym z listów: „Jest to w moich oczach najprześliczniejszy twór architektury, jaki tylko sobie wymyśleć można.” Zmieniono również wnętrza zamku. Na pierwszym piętrze po stronie południowej połączono dwie komnaty, tworząc jedną, dwupiętrową salę z dekoracjami w stylu mauretańskim, mającą być miejscem eksponowania zbiorów muzealnych. Wykonano też nowe odrzwia, intarsjowane posadzki czy sklepienia w stylu gotyckim. Podczas realizacji przebudowy hrabia dawał pracę jedynie Polakom, a nawet sam wykonał część prac, np. osobiście wyrzeźbił drewnianą balustradę schodów. Zmieniono również otoczenie Zamku – ogród w stylu francuskim założony przez Teofilę Szołdrską-Potulicką przekształcono w park w stylu romantycznym (obecne Arboretum Kórnickie).
Prace modernizacyjne kontynuował syn Tytusa – Jan Kanty, który udostępniał zgromadzone przez ojca zbiory rodzinie, znajomym i gościom, chociaż niekiedy zgadzał się również na wizytę osób postronnych, jeśli te o to prosiły. W wyniku udziału w powstaniu styczniowym hrabia został zmuszony emigrować, a kontynuowanie prac modernizacyjnych wznowiono dzięki siostrzeńcowi Działyńskiego i jego spadkobiercy – hr. Władysławowi Zamoyskiemu. Na mocy jego testamentu przekazał on cały swój majątek, w tym zamek kórnicki, na rzecz narodu polskiego. W celu zarządzania majątkiem powołano tuż przed śmiercią Zamoyskiego w 1924 r. fundację Zakłady Kórnickie, zaś sam Zamek stał się siedzibą muzeum.
W czasie II wojny światowej w Zamku przechowywano zrabowane przez Niemców poznańskie zbiory muzealne, co jednakże doprowadziło do przeciążenia stropów. Zamek zaczął też osiadać w wyniku obniżenia się poziomu wód gruntowych. Pod koniec wojny część eksponatów wywieziono do Niemiec, część zniszczono, a resztę pozostawiono. Jak napisał jeden ze świadków: „Wnętrze zamku po ucieczce Niemców przedstawiało obraz nie- samowitego zniszczenia. Wszędzie stosy strzaskanych mebli i zabytków.”
Po 1945 r. Zamek, podobnie jak inne tego typu obiekty, znacjonalizowano, zlikwidowano również Zakłady Kórnickie. Na przełomie lat 40. i 50. dokonano niezbędnych napraw, przystosowując również wnętrza na potrzeby powołanej Biblioteki Kórnickiej Polskiej Akademii Nauk, która ma swoją siedzibę w Zamku do dzisiaj. Jest ona jedną z pięciu największych tego typu placówek w Polsce, a w jej zbiorach znajduje się ok. 400 tys. woluminów, w tym ponad 30 tys. starych druków i 14 tys. rękopisów (w tym m.in. Adama Mickiewicza i Fryderyka Chopina). Obecnie pod względem architektonicznym Zamek w Kórniku stanowi połączenie różnych rodzajów stylów, ze szczególnym udziałem elementów neogotyckich. Obok siedziby biblioteki Zamek pełni również rolę muzeum, m.in. w Sali Mauretańskiej znajduje się bogata kolekcja polskich militariów, w tym eksponaty związane z władcami i dowódcami. Ponadto elementem wystawy jest również kolekcja mebli z różnych epok, obrazy, rzeźby czy kolekcja numizmatyczna. Ważnym elementem jest też Arboretum Kórnickie (kolekcja roślin drzewiastych) o powierzchni 30 hektarów, w którym rośnie ok. 3 tys. roślin. 11 VII 2011 r. Zamek został uznany za Pomnik historii Polski.
PTPN zostało powołane do życia 12 stycznia 1857 r., pierwotnie pod nazwą: „Towarzystwo Przyjaciół Nauk Poznańskie”. W zamierzeniu twórców miało być krokiem do powołania w Poznaniu uniwersytetu, jednakże wielokrotne prośby mieszkańców regionu do władz pruskich były odrzucane, pomimo wsparcia udzielanego nawet przez pruskie władze miasta (m.in. nadburmistrza Eugena
Naumana). Ostatecznie powołana Akademia Królewska rozpoczęła działalność dopiero w 1903 r.
Wśród założycieli Towarzystwa znalazły się 42 osoby, w tym zarówno ludzie nauki, jak historyk i językoznawca dr Kazimierz Szulc czy językoznawca ksiądz Franciszek Ksawery Malinowski, jak i ziemianie w postaci hr. Tytusa Działyńskiego i hr. Rogera Raczyńskiego. Pierwszym prezesem został hr. August Cieszkowski, a prezesem honorowym – arcybiskup gnieźnieński i poznański, Leon Przyłuski. Wzorem dla PTPN było istniejące w latach 1800-1831 Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Warszawie. Zgodnie ze statutem przyjętym na spotkaniu założycielskim celem Towarzystwa miało być pielęgnowanie nauki i umiejętności w języku polskim, ale też: publikacja, gromadzenie, wydawanie źródeł i materiałów dotyczących historii Polski, tłumaczenie wybitnych pisarzy, przedruki klasyki piśmiennictwa polskiego, gromadzenie biblioteki oraz zbiorów muzealnych. Ówczesna dewiza PTPN: „unguibus et rostro” (łac. „pazurami i dziobem”) odnosiła się do metod koniecznych dla obrony polskiej kultury i nauki. Towarzystwo w zamierzeniu nie chciało mieszać się w sprawy polityczne, aczkolwiek wiele jego inicjatyw nosiło znamiona prowokacji politycznej – jak np. przyjęcie za jednostkę monetarną, w jakiej miano płacić składkę członkowską, złotego polskiego zamiast obowiązującego w Prusach talara. Źródłem utrzymania PTPN, oprócz wspomnianych składek (24 złp rocznie), były także nabywane przez Towarzystwo papiery wartościowe oraz darowizny zarówno ze strony osób prywatnych, takich jak Maciej Mielżyński czy Roger Raczyński (który udostępnił pomieszczenie w gmachu Biblioteki Raczyńskich), jak i od władz miasta. Wskutek interwencji władz pruskich dość szybko zakazano członkostwa w PTPN czynnym nauczycielom, dlatego też wielu z nich zasilało szeregi Towarzystwa po przejściu na emeryturę, bądź po utracie prawa do kontynuowania kariery gimnazjalnej, wynikłej np. z działalności konspiracyjnej.
Pomimo tych niesprzyjających okoliczności, liczba członków stale rosła. Jak celnie zauważył historyk Lech Trzeciakowski – trudno byłoby znaleźć wybitną osobistość w Wielkopolsce, która by nie należała do PTPN. W gronie członków znajdowali się chociażby przyszli twórcy Uniwersytetu Poznańskiego, tacy jak chociażby lekarz, Heliodor Święcicki (zresztą pierwszy rektor Uniwersytetu) czy archeolog, Józef Kostrzewski. W 1911 r. przyjęto z kolei pierwszą kobietę – lekarkę Janinę Żniniewicz. Do PTPN należały także osoby z innych zaborów, m.in. malarz Jan Matejko (członek honorowy), pisarz i historyk Józef Ignacy Kraszewski czy historyk i profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego – Michał Bobrzyński.
Pod względem organizacyjnym PTPN dzieliło się na wydziały. Początkowo były to Wydział Przyrodniczy oraz Wydział Nauk Historycznych i Moralnych. Z czasem stworzono Wydział Lekarski, a także Wydział Teologiczny oraz Wydział Techniczny. Organem wydawniczym były „Roczniki Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego” ukazujące się od 1860 r. Pierwszym redaktorem naczelnym był Władysław Niegolewski (syn Andrzeja, znanego z udziału w szarży w wąwozie Somosierra). Wydawano również inne czasopisma w postaci „Nowin Lekarskich” czy „Zapisków Archeologicznych Poznańskich”. Nawiązywano również kontakty z innymi ośrodkami naukowymi m.in. z Berlina, Petersburga czy Pragi.
W ramach działalności PTPN organizowano wykłady popularyzujące naukę, starano się także tworzyć i rozbudowywać zbiory powołanej w 1857 r. biblioteki – w 1882 r. liczyła ona ok. 60 tys. tomów, a w 1907 r. – ok. 110 tys. tomów. W zasobach Towarzystwa znajdowały się także liczne zbiory archeologiczne, przyrodnicze, etnograficzne, numizmatyczne czy dzieła sztuki. Dużą ich część stanowiły dary, a jednym z największych ofiarodawców był Seweryn Mielżyński, który to przekazał PTPN swoje kolekcje sztuki obejmujące między innymi zbiory odkupione od Edwarda Rastawieckiego oraz należącą do Mielżyńskich Galerię Miłosławską, a także zbiory archeologiczne i numizmatyczne – dlatego też zgromadzone zbiory otrzymały nazwę Muzeum Mielżyńskich. Również z fundacji Seweryna Mielżyńskiego PTPN otrzymało swoją siedzibę zaprojektowaną przez Zygmunta Gorgolewskiego, którą wybudowano w latach 1874-1881. Mieściła się tam biblioteka, ekspozycja muzealna i sala posiedzeń, z kolei mieszkania, stanowiące znaczną część gmachu, były przeznaczone na wynajem, by w ten sposób pokryć koszty utrzymania siedziby. Dzięki obszernej siedzibie organizacja stała się rzeczywistym kulturalnym, naukowym i muzealnym liderem Wielkopolski. W latach 1908-1909 kompleks dzięki ofiarności poznaniaków, a szczególnie Romana Plewkiewicza, został rozbudowany przez znanego architekta Rogera Sławskiego (zresztą członka PTPN), który do dwóch starych oficyn dodał dwie nowe oraz gmach od ulicy (obecnie noszącej imię Seweryna Mielżyńskiego). W tym stanie prezentuje się siedziba PTPN do dzisiaj.
Poszczególne skrzydła, otaczające środkowy dziedziniec o nieregularnym kształcie, zostały wzniesione na rzucie prostokątów o różnych wymiarach. Ich bryły są prostopadłościenne, o zróżnicowanej wysokości (wyższe po stronie zachodniej i południowej). Budynek frontowy jest nakryty dachem czterospadowym, krytym dachówką, pozostałe skrzydła – dachami płaskimi lub dwuspadowymi. Częściowo boniowane elewacje skrzydeł wewnętrznych posiadają zróżnicowaną dekorację utrzymaną w stylu neorenesansowym i neobarokowym, z dominującymi motywami półkoliście zamkniętych arkad i wysokich otworów okiennych w części zachodniej oraz pilastrów w części północnej. Na osi pochodzącego z dwóch etapów budowy skrzydła północnego znajduje się monumentalny, dwukondygnacyjny portal z płytkim balkonem na piętrze, zwieńczony trójkątnym frontonem. Najbardziej okazała jest fasada skrzydła frontowego o formach neorenesansowych i neobarokowych. Elewacja jest pięciokondygnacyjna i siedmioosiowa, zwieńczona trójkątnym frontonem o wydatnym, gierowanym gzymsie, flankowanym parami wazonów. W kondygnacji boniowanego parteru dominują szerokie, półkoliście zamknięte otwory okienne, zwieńczone pozornymi klińcami. Podziały pionowe wyznaczają monumentalne pilastry w wielkim porządku, łączące drugą i trzecią kondygnację, a poziome – gzymsy kordonowe. Prostokątne otwory okienne posiadają zróżnicowane obramienia w formie prostych profili zwieńczonych pozornymi klińcami oraz okazałych trójkątnych i półowalnych przerwanych frontonów. Pary prostokątnych okien najwyższej kondygnacji rozdzielają spłaszczone spływy wolutowe. Dominantą kompozycyjną fasady jest monumentalny, dwukondygnacyjny portal na osi, ujęty przyściennymi filarami i zwieńczony przerwanym frontonem, ujmującym środkowe okno drugiego piętra, flankowane spływami wolutowymi i zamknięte od góry przerwanym przyczółkiem z kartuszem herbowym. Na elewacjach wewnętrznych znajdują się liczne tablice pamiątkowe i medaliony związane m. in. z historią towarzystwa oraz poświęcone zasłużonym dla niego osobistościom, takim jak August Cieszkowski, Heliodor Święcicki, Józef Kostrzewski.
Po odzyskaniu niepodległości Towarzystwo zmieniało powoli swój charakter, z instytucji naukowej (której miejsce zajął uniwersytet, z pierwszym rektorem ówczesnym prezesem PTPN H. Święcickim) stając się korporacją akademicką. PTPN przekazało również większość swoich zbiorów do Muzeum Wielkopolskiego (obecnie Muzeum Narodowe w Poznaniu) i Muzeum Przyrodniczego (ponadto zbiory archeologiczne przeniesiono do Muzeum Archeologicznego powołanego w latach sześćdziesiątych XX w.). W czasie II wojny światowej zginęło ponad stu członków PTPN, zaś rozproszeniu i częściowemu zniszczeniu uległ księgozbiór biblioteki, zniszczone zostało także archiwum, a gmach Towarzystwa został zdewastowany.
Po wojnie jako pierwsza, 16 maja 1945 r. wznowiła działalność Komisja Historyczna PTPN. Przystąpiono równolegle do odbudowy struktur, wracając do badań naukowych, a także wydawano prace naukowe, prowadząc równolegle działania popularyzatorskie i odtwarzając zbiory biblioteczne. W okresie PRL PTPN nadal skupiało wybitnych poznańskich uczonych, m.in. w tym okresie na jego czele stali historycy Kazimierz Tymieniecki i Gerard Labuda czy ekonomista Zbigniew Zakrzewski. Wobec nieprzychylnego stosunku ówczesnych władz PTPN utraciło część majątku, odzyskanego po zmianach 1989 r. – co mimo obcięcia dotacji państwowych, pozwoliło na uzyskanie podstaw finansowych do kontynuowania pracy Towarzystwa, które funkcjonuje do dzisiaj. Dzięki temu od ponad 160 lat PTPN odgrywa ważną rolę w świecie poznańskiej nauki, co miało szczególne znaczenie zwłaszcza w okresie zaborów. Jak celnie zauważył L. Trzeciakowski: „W ciągu swego wieloletniego istnienia stworzyło [Towarzystwo] nie tylko wśród elit przekonanie o potrzebie uprawiania i popularyzacji nauki. Z jego grona wyrośli wybitni uczeni i organizatorzy nauki, którzy podjęli dzieło erygowania uniwersytetu. (...) Pamiętać trzeba, że właśnie Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, działając w skrajnie trudnych warunkach zaboru, w codziennej walce o utrzymanie odrębności narodowej podkreślało konieczność nie tylko istnienia świetnie prosperujących organizacji ekonomicznych i oświatowych, ale tworzenia nieprzemijających wartości intelektualnych. “
Biblioteka, nazwana później Biblioteką Raczyńskich, powstała z inicjatywy hrabiego Edwarda Raczyńskiego (1786-1845 r.) – członka wpływowej w Wielkopolsce rodziny ziemiańskiej. Utworzenie Biblioteki poprzedzały wieloletnie starania (1816-1821 r.) o nabycie ziemi przy dzisiejszym Placu Wolności, sam budynek był zaś stawiany w latach 1822-1829. Projektantami gmachu byli prawdopodobnie dwaj Francuzi mieszkający w Rzymie – Charles Percier i Pierre-François-Léonard Fontain. Biblioteka została wzniesiona w duchu stylu klasycystycznego – na rzucie prostokąta, z cegły i otynkowana. Budynek ten jest prostopadłościenny, podpiwniczony, trzykondygnacyjny, nakryty niskim dachem czterospadowym pokrytym blachą. Elewacja frontowa i elewacja tylna są trzynastoosiowe. Fasada od strony Placu Wolności nawiązuje do wschodniej fasady Luwru. Jej pierwsza kondygnacja jest boniowana, z prostokątnymi otworami okiennymi i analogicznego kształtu otworem drzwiowym na osi budynku, zamkniętym dwuskrzydłowymi drzwiami z herbem rodowym Raczyńskich (Nałęcz), oddzielonych w części środkowej motywem lwich główek z kołatkami. Elewacja na poziomie drugiej i trzeciej kondygnacji jest cofnięta, poprzedzona loggią z dwunastoma parami kolumn korynckich stojących na wysokich cokołach połączonych balustradą tralkową. Otwory okienne są prostokątne, choć na trzeciej kondygnacji nieco mniejsze, kształtem zbliżone do kwadratów, w dekoracyjnych obramieniach złożonych z parapetów wspartych na konsolach i z pilastrów podtrzymujących odcinki gzymsów. Fasadę wieńczy wysunięty przed jej lico gzyms konsolkowy i attyka balustradowa kryjąca dach. Attyka ta na środku przerwana jest trójkątnym frontonem. Elewacje boczne urozmaicają środkowe, pozorne, trójosiowe ryzality – po stronie wschodniej, na pierwszej kondygnacji i z balkonem wspartym na konsolach. Układ wnętrza, odmienny w względem pierwotnego założenia, w wyniku powojennej odbudowy jest dwutraktowy w części środkowej, ujętej po bokach dużymi salami. Na osi znajduje się duży hol z dwoma przeciwległymi biegami schodów po stronie północnej, prowadzącymi na piętra. Wnętrza są ozdobione dekoracjami sztukatorskimi: boniowaniem, liśćmi akantu i rozetami umieszczonymi w fasetach.
Otwarcie Biblioteki nastąpiło 5 maja 1829 r., była to więc pierwsza publiczna biblioteka w zaborze pruskim. Co ciekawe Raczyński początkowo ukrywał przeznaczenie budynku, co miało zapobiec ewentualnym przeciwdziałaniom ze strony władz pruskich. Na budowę gmachu, zakup księgozbioru, a także na fundusz wieczysty Raczyński wydał znaczącą jak na tamten okres sumę – ponad 120 tys. talarów. Biblioteka działała na podstawie statutu zatwierdzonego 24 I 1830 r. przez króla Prus, Fryderyka Wilhelma. Zgodnie z nim: „Niżej podpisany, przejęty chęcią ułatwienia każdemu środków nabywania nauk i wiadomości, zakłada w Poznaniu w miejscu swego urodzenia Bibliotekę publiczną, którą wraz z domem w tym celu (...) wystawionym ze wszystkimi w nim znajdującymi się obecnie książkami, oraz funduszami na uposażenie przeznaczonymi, temuż miastu tytułem własności w wieczne nadaje posiadanie. (...) Przeznaczeniem Biblioteki Raczyńskich jest, aby w czytelni, która w tejże będzie urządzoną, każdy bez różnicy osób w dniach i godzinach oznaczonych miał prawo z niej korzystać. W kwestii nabywania zbiorów powinno być dawane pierwszeństwo tym, które narodowość Wielkiego Księstwa Poznańskiego interesować mogą, a w ogólności, moralnym, historycznym, technicznym, filologicznym, przed książkami jedynie dla zabawy służącym i ulotnymi pismami. Z myślą o polskiej młodzieży gimnazjalnej postanowił gromadzić dzieła ogólne (...) z każdej literatury narodu.” Co ważne, według statutu funkcje kierownicze w Bibliotece mogli pełnić jedynie Polacy. Ponadto król pruski zwolnił Bibliotekę z obowiązku uiszczania podatków, a także nakazał dostarczać do niej egzemplarz każdego wydawnictwa ukazującego się na terenie całego Wielkiego Księstwa Poznańskiego. W momencie inauguracji, według różnych szacunków, zbiory biblioteczne liczyły ok. 13-17 tys. tomów. Ich podstawą była prywatna kolekcja Raczyńskiego, która powstała w dużej mierze dzięki pozyskaniu księgozbiorów kasowanych przez władze pruskie klasztorów. W celu zachęcenia innych Wielkopolan do podobnego kroku ustanowiono prawo do umieszczenia w czytelni portretu ofiarodawcy w zamian za podarowanie tysiąca książek. W praktyce jednak znalazło to zastosowanie tylko raz – wobec żony Raczyńskiego, Konstancji z Potockich, która nabyła część zbiorów Juliana Ursyna Niemcewicza.
Edward Raczyński przekazał Bibliotekę miastu. Koszty utrzymania miały pokrywać dochody z dóbr pleszewskich Raczyńskiego oraz opłaty z tytułu najmu, przy czym część pomieszczeń została przeznaczona na cele mieszkalne, m.in. na pierwszym piętrze znajdował się apartament fundatora. Początkowo Biblioteka działała trzy godziny dziennie – od 17. do 20., poza niedzielami i świętami. Prawo do wypożyczania książek mieli tylko członkowie Kuratorium (ciała nadzorującego Bibliotekę), pozostali mogli zapoznać się z księgozbiorem jedynie w czytelni liczącej 18 miejsc. W latach 1829–1830 do budynku Biblioteki wzdłuż obecnych Alei Marcinkowskiego dobudowano skrzydło projektu Karla Friedricha Schinkla, w którym to planowano umieścić galerię obrazów należących do brata Edwarda – Atanazego Raczyńskiego. Ostatecznie do powstania galerii nie doszło, natomiast skrzydło to po przebudowie stało się Hotelem Drezdeńskim (obecnie to skrzydło nie istnieje, zostało zniszczone podczas bitwy o Poznań w 1945 r.). Pierwszym bibliotekarzem był Józef Łukaszewicz, historyk i publicysta, autor znanej monografii Poznania.
Po śmierci syn Edwarda – Rogera Raczyńskiego w 1864 r. i wobec problemów sukcesyjnych, władzę nad Biblioteką przejęli Niemcy. Usunęli oni spadkobierców Raczyńskich z Kuratorium i samowolnie zmienili statut, zaś w 1870 r. usunęli z gmachu Raczyńskich oraz Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, któremu to w 1857 r. Roger Raczyński oddał do użytku pomieszczenia na parterze, celem gromadzenia zbiorów i odbywania posiedzeń naukowych. W opróżnionych lokalach działały Bank Tellus (po nim Bank Siegmund Wolf i S-ka) oraz Poznańska Izba Handlowa. Mimo to, większość zasobów stanowiły nadal polskie książki i pracował tam w większości polski personel, dzięki czemu Biblioteka w znacznym stopniu zachowała polski charakter. W drugiej połowie XIX w. zmodernizowano też sam budynek – w 1864 r. zainstalowano oświetlenie gazowe (w 1900 r. zamienione na elektryczne), w 1866 r. doprowadzono wodociąg, zaś w 1912 r. uruchomiono drugą czytelnię.
Po powstaniu wielkopolskim dyrektorem został Antoni Bederski. Pierwsze lata niepodległości były trudne dla Biblioteki, gdyż brakowało środków na jej utrzymanie ze względu na wyczerpanie się środków z funduszu ustanowionego jeszcze przez E. Raczyńskiego. Staraniem Bederskiego udało się uzyskać znaczne dotacje od prywatnych darczyńców w wysokości ponad 200 tys. marek, zaś w 1924 r. dzięki pomocy prezydenta Poznania, Cyryla Ratajskiego, Biblioteka przeszła na utrzymanie miasta. Przez okres międzywojenny powiększano księgozbiór pozyskując m.in. cenne rękopisy, a także poprzez liczne darowizny. Odnotowano także wzrost liczby czytelników (z 20 tys. w 1922 r. do 50 tys. w 1937 r.), zaś opieka miasta ułatwiała promocję Biblioteki chociażby poprzez obchody 100-lecia istnienia, które to zbiegły się z trwającą wówczas w Poznaniu Powszechną Wystawą Krajową. W przeddzień wybuchu wojny Biblioteka posiadała ok. 165 tys. woluminów (wobec 50 tys. w 1918 r.). Po wybuchu II wojny światowej w 1939 r. Biblioteka została przejęta przez Niemców i przejściowo zamknięta. W wyniku starań komisarycznego dyrektora Biblioteki, Józefa Aleksandra Raczyńskiego (pochodzącego z kurlandzkiej linii rodu), udało się zapobiec jej likwidacji, a sama placówka funkcjonowała jako Städtische Raczyński-Bibliothek (otwarcie nastąpiło 15 XI 1940 r.). Zgodnie z zarządzeniem, ze zbiorów mogli korzystać jedynie Niemcy, w wyniku czego znacznie spadła liczba korzystających z usług Biblioteki. Co więcej – książki wydane po polsku udostępniano wyłącznie do celów naukowo-badawczych i to za każdorazową zgodą dyrektora, choć i to obchodzono dzięki pracującym w gmachu Polakom, którzy udostępniali nielegalnie księgozbiór. Paradoksalnie – czas okupacji to również okres powiększania zbiorów, m.in. o przeniesioną z Rogalina rodzinną bibliotekę Raczyńskich, liczącą blisko 20 tys. tomów. Obawiając się alianckich nalotów w 1943 r. najbardziej wartościowe zbiory (3 tys. inkunabułów i 17 tys. starodruków) przewieziono do pałacu w Obrzycku (majątku J. A. Raczyńskiego). Z kolei zbiory kartograficzne przeniesiono do Grossgraben pod Dreznem na początku 1945 r. (po wojnie biblioteka częściowo ten zbiór odzyskała). W końcowym okresie bitwy o Poznań 5 II 1945 r. wojska niemieckie wysadziły budynek Biblioteki, w wyniku czego spłonęło ok. 180 tys. woluminów (90% zbiorów).
Po zakończeniu walk, już w lutym 1945 r., Biblioteka weszła w skład powołanej przez władze miasta instytucji – biblioteki miejskiej, choć wówczas ze względu na spalenie budynku przy Placu Wolności, miała ona swoją siedzibę na Świętym Marcinie 65. Tam też znalazły się ocalałe części różnych księgozbiorów z całego miasta, rozpoczęto też kompletowanie materiałów ikonograficznych niezbędnych do odbudowania pierwotnej siedziby. W 1949 r. ustalono nową strukturę Biblioteki, przystępując do tworzenia filii w różnych częściach miasta – w latach 1949-1955 otwarto aż 20 takich placówek. 1 stycznia 1955 r. Miejską Bibliotekę Publiczną im. E. Raczyńskiego połączono z Wojewódzką Biblioteką Publiczną. Dla biblioteki miejskiej nie było to korzystne, dlatego też po dwóch latach ponownie stała się osobną instytucją. Równocześnie w latach 1953-1956 odbudowano według projektu, wykonanego w pracowni Centralnego Biura Projektów Graficznych i Budowlanych, gmach przy Placu Wolności. Z czasem – przed wejście przeniesiono pomnik greckiej bogini zdrowia, Higei (de facto – wizerunek Konstancji Raczyńskiej, żony założyciela Biblioteki). Mimo to aż do 2013 r. wciąż wykorzystywano budynek na Świętym Marcinie. Uchwałą Rady Ministrów z 20 VIII 1968 r. Biblioteka Główna MBP im. Edwarda Raczyńskiego w Poznaniu zaliczona została do grona bibliotek naukowych, rozbudowywano też sieć filii – w 1978 r. było ich 50, gromadząc 117 tys. użytkowników.
Po przemianach ustrojowych 1989 r. Biblioteka kontynuowała swoją działalność realizując cele statutowe. W latach 2010-2013 wybudowano nowe skrzydło od strony Alei Marcinkowskiego według projektu firmy JEMS Architekci. Zostało ono oficjalnie otwarte 29 czerwca 2013 r. przez prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Tego samego dnia odsłonięto też tablicę poświęconą fundatorowi Biblioteki – hrabiemu Edwardowi Raczyńskiemu. Obecnie Biblioteka Raczyńskich jest drugą co do wielkości biblioteką w Poznaniu (po Bibliotece Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza), posiadającą w swoich zbiorach ok. 2 mln pozycji, w tym wiele cennych rękopisów i starodruków znajdujących się w dziale zbiorów specjalnych, na które składa się m.in. ok. 9 tys. rękopisów, 18 tys. starodruków i ok. 10 tys. jednostek kartograficznych. Do najcenniejszych z nich należą m.in. rękopis pergaminowy z klasztoru cystersów w Paradyżu, rękopis zbioru traktatów teologicznych Augustyna Triumphusa, listy królów polskich do rodziny Radziwiłłów z XVI -XVII w., dokumenty po generale Janie Henryku Dąbrowskim czy starodruki XVI-wiecznych dzieł Stanisława Hozjusza i Mikołaja Reja. W skład Biblioteki wchodzi Biblioteka Główna, Centralna Wypożyczalnia, Muzeum Literackie Henryka Sienkiewicza, Pracownia – Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego, Ośrodek Dokumentacji Wielkopolskiego Środowiska Literackiego, Mieszkanie-Pracownia Kazimiery Iłłakowiczówny, Izba Pamięci Jerzego Pertka, Oddział Biblioteki Raczyńskich w Sapowicach oraz 51 filii – 19 dla dorosłych, 12 dla dzieci i 20 łączonych. Biblioteka prowadzi bogatą działalność wystawienniczą, wydawniczą i naukową, a także organizuje wydarzenia kulturalne.
Powstanie Bazaru było konsekwencją starań o podjęcie przez polskich mieszkańców Poznania konkurencji ekonomicznej z Niemcami – przy niemal równej liczbie polskich i niemieckich mieszkańców miasta, prawa kupieckie posiadało jedynie 37 Polaków (przy 277 Niemcach). Dodatkowo ci drudzy byli silnie wspomagani przez pruskie władze. Autorem pomysłu powstania Bazaru był znany lekarz i społecznik, Karol Marcinkowski, który to w rozmowie z budowniczym, Antonim Krzyżanowskim przedstawił pomysł założenia w Poznaniu hotelu dla ziemian przybywających do Poznania, zmuszonych do nocowania w niemieckich hotelach.
26 czerwca 1838 r. została powołana Spółka Akcyjna Bazar, a w skład jej komitetu wykonawczego weszli ziemianie: Józef Łubieński, Józef Szułdrzyński, hr. Maciej Mielżyński, sędzia Paweł Gregor, mistrz ciesielski Antoni Krzyżanowski, kupiec Stanisław Powelski, zaś na czele Spółki stanął Karol Marcinkowski. Dla pomnożenia potrzebnego kapitału sprzedawano akcje. Zebrano grupę 146 udziałowców (po roku liczba ta wzrosła do 281), w większości ziemian, którzy utworzyli kapitał zakładowy w wysokości blisko 90 000 talarów. Współudziałowcy zdawali sobie sprawę, że Bazar musi zająć strategiczny punkt miasta, aby skutecznie konkurować z lepiej rozwiniętym handlem niemieckim i żydowskim. Początkowo zamiar był skromny – postanowiono wybudować sklepy i mieszkania dla kupców, lecz akcjonariusze zaproponowali bardziej ambitny plan zakładający wybudowanie dużego hotelu, w którym znajdować się miały polskie sklepy. Sądząc po reprezentacyjnym charakterze późniejszego Bazaru, wzorowano się na słynnych już hotelach angielskich, z którymi Marcinkowski zetknął się, przebywając przez pewien czas na Wyspach Brytyjskich po upadku powstania listopadowego. Po przyjęciu projektu autorstwa Ernsta Steudenera, jesienią 1839 r. pod kierownictwem Steudenera i Krzyżanowskiego ruszyła budowa Bazaru. Pod koniec 1841 r. była gotowa część hotelowa, a oficjalny odbiór nastąpił w lutym 1843 r. Bazar wzniesiono na narożniku świeżo wytyczonej ulicy Nowej (obecnie Paderewskiego), wiodącej ze Starego Rynku na Plac Wilhelmowski (obecnie Plac Wolności). Ostatecznie na rzucie wydłużonego prostokąta wzniesiono budynek trzypiętrowy. Całość fasady ujęta została dwiema wieżami. Niewidoczne z zewnątrz dachy pokryte były blachą cynkową i żelazną. Czysto architektoniczna fasada i brak dekoracji potęgowały monumentalny, poważny charakter budowli. Umieszczone na parterze lokale handlowe dostępne były od strony ulicy.
Po ukończeniu budowy i dość długich rozmowach 30 czerwca 1843 r. przyjęto statut Spółki Bazarowej. Zgodnie z paragrafem 1 tegoż dokumentu miała ona funkcjonować: „W celu podniesienia przemysłu oraz wpływania na postęp rolnictwa i ułatwienia zebrania się licznej publiczności w zamiarach dobroczynnych.” Jednocześnie zastrzeżono, że przy oddawaniu w dzierżawę miejsc na sklepy, będzie się faworyzować polską młodzież pragnącą poświęcić się przemysłowi i handlowi. Dodatkowo, zgodnie z paragrafem 9, trzecia część dochodu rocznego miała być przeznaczana na cele wymienione w paragrafie l. Trzeba przy tym przyznać, że nie był to punkt popierany przez wszystkich akcjonariuszy – pewna ich część, z Julianem Jaraczewskim na czele, optowała za czysto kapitalistycznym charakterem Bazaru, dopuszczając nawet najem przez kupców niebędących Polakami. Przeciwdziałając temu Marcinkowski zebrał grono 85 członków spółki, które to 10 VI 1843 r. wystosowało deklarację: „Ofiarujemy ku prędszemu, jak i najrozleglejszemu osiągnięciu celu całą, na akcje nasze przypadającą dywidendę na korzyść dobra publicznego, dla dostarczenia funduszów ku rozszerzeniu i wzniesieniu przemysłu, rękodzieł, rolnictwa i handlu.” Z czasem wybrano pierwszych kupców, którzy otworzyli swoje sklepy. Byli to m.in. zegarmistrz Leon Masłowski, krawiec Antoni Doliński, szewc Antoni Szymański, litograf Wiktor Kurnatowski, a od 1846 r. Hipolit Cegielski z handlem narzędziami rolniczymi. Marcinkowski chciał, by Bazar, poza miejscem będącym centrum polskiego handlu, stał się również miejscem kontaktu szlachty z mieszczaństwem. W tym też celu na początku 1843 r. powstało Kasyno Poznańskie – otwarte 22 stycznia 1843 r., by „połączyć w gronie osób zamkniętym zabawę z pożytkiem i dobroczynnością”.
Lokal kasyna był otwarty od 9 rano do północy. Składał się on z salki bilardowej, trzech pokoi, jadalni, bufetu, garderoby i korytarza. W ramach działalności kasyna organizowano różnego rodzaju odczyty, wieczory literackie i występy artystyczne – m.in. w dniach 21, 22 i 27 II 1843 r. w Bazarze odbyły się koncerty znanego węgierskiego pianisty i kompozytora – Franciszka Liszta. Szczególnie pamiętano liczne bale. Nauczyciel i społecznik Marceli Motty wspominał je następująco: „Przebyłem niemało balów i wieczorków na tej sali, a weselszych nie pamiętam jak w karnawale czterdziestego czwartego, piątego i szóstego roku (...). Tłumnie zjeżdżano ze wsi na karnawał do Poznania, nie potrzeba było szczególnych okoliczności (...). Mamom chciało się pokazać córki, córkom chciało się tańca i męża, kawalerii chciało się bawić w rozmaity sposób (...) tańczono tu na sali co drugą noc przynajmniej.” Władze pruskie początkowo tolerowały istnienie Bazaru, uważając, że odciąga on Polaków od planów insurekcyjnych, jednakże nie była to opinia powszechna wśród zaborczych urzędników. Według Juliusa von Minutoli, radcy rządowego do spraw wojska i policji: „jedność jest dźwignią, stworzoną w Bazarze, aby uniezależnić Polaków w zaspokajaniu codziennych potrzeb i stosunków obywatelskich od Niemców, a zarazem wzmocnić Polaków (na duchu) przez zajmowanie się tu literaturą, mową, rozrywkami towarzyskimi.” Dość szybko, obok miejsca o funkcji handlowej i kulturalno-towarzyskiej, Bazar stał się również miejscem inicjowaniania i realizacji aktualnych akcji i działań o charakterze narodowo-politycznym. To właśnie w kasynie bazarowym przygotowano się do wyborów do Rady Miejskiej w 1843 r., w wyniku których po raz pierwszy Polacy osiągnęli znaczący sukces. Również tam zapewne omawiano przygotowania polskich posłów na sejm prowincjonalny. Wreszcie w Bazarze swoją siedzibę miał zarząd Towarzystwa Naukowej Pomocy, a w kolejnych latach obradowało tam m.in. Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk oraz komisja dążąca do założenia w Poznaniu stałego teatru polskiego.
Ze względu na to z czasem pruska policja zaczęła podejrzewać udział kasyna w ruchu konspiracyjnym i rozwiązała je w styczniu 1846 r. W wyniku aresztowań z lutego 1846 r. zatrzymano kilku akcjonariuszy Bazaru, jednak w procesie berlińskim z 1847 r. skazano tylko jednego z nich – Adolfa Malczewskiego. Negatywne skutki dla jego istnienia przyniosła również śmierć Karola Marcinkowskiego, po którym kierowanie spółką przejął Maciej Mielżyński. W trakcie Wiosny Ludów w Bazarze miał swoją siedzibę Komitet Narodowy, co pociągnęło za sobą wtargnięcie do niego 21 marca 1848 r. wojska szukającego składu nielegalnej broni i amunicji. Wojsko to opuściło Bazar dopiero 1 września tegoż roku, wcześniej demolując budynek, co przejściowo wstrzymało jego działalność. Pierwsze lata po powstaniu przyniosły kryzys powiększany nieurodzajem i epidemią cholery, zaś samo grono udziałowców podzieliło się na tzw. starych dążących do zachowania działania spółki wedle pomysłu Marcinkowskiego oraz – wciąż istniejącą grupę Jaraczewskiego. 13 VI 1854 r. na walnym zebraniu wyłaniającym nowe władze wygrali starzy udziałowcy, ustanawiając dyrekcję, w skład której weszli m.in. hrabia Tytus Działyński, Maciej Mielżyński oraz ksiądz Józef Brzeziński. W styczniu 1849 r. reaktywowano również kasyno pod nazwą „Koła Towarzyskiego”, w ramach którego powołano 2 wydziały – literacki i muzyczny. Koło to skupiało polskich patriotów ze wszystkich klas społecznych, co nie uszło uwadze zaborców – według danych policji z 1858 r. na 295 członków Koła 78 uznano za „skompromitowanych politycznie”. Druga połowa XIX w. to czas rozbudowy Bazaru o drugie skrzydło – wybudowane w latach 1898-1899 w miejscu wyburzonej kamienicy Łąckich, znajdującej się pierwotnie na rogu obecnej ulicy Paderewskiego i alei Marcinkowskiego. Według opisu z końca XIX w.: „Posiadamy obecnie 13 nowoczesnym wymaganiom odpowiadających lokali handlowych, 48 z komfortem urządzonych pokoi gościnnych (na ogólną liczbę 72), wygodną salę restauracyjną, nową salę balową, dalej – własny zakład oświetlenia elektrycznego, kaloryfery, lifty (windy) i wszelkie inne urządzenia nowoczesne.” W 1903 r. dyrektor Spółki, Henryk Mańkowski, stwierdził: „To już nie dawny Bazar, tylko maszyna ogromna, bardzo trudna i zawikłana.”
Kontynuowano również działalność kulturalno-społeczną. Od 1872 r. odbywały się tam wielkie wiece wyborcze lub doraźne zgromadzenia zwane nieraz walnymi wiecami, na których to protestowano przeciwko kolejnym pruskim ustawom germanizatorskim. Od 1873 r. Maksymilian Jackowski zwoływał do sali Bazaru doroczne zjazdy delegatów Kółek Włościańskich. Tu również odbywały się zjazdy jubileuszowe i rocznicowe, jak np. w 1879 r. ostatni zjazd weteranów powstania listopadowego. W 1880 r. w Bazarze swą nowelę „Za chlebem” czytał sam Henryk Sienkiewicz. W listopadzie 1887 r. w odpowiedzi na wprowadzenie niemieckiego języka nauczania do szkół elementarnych odbył się tu wielki wiec protestacyjny. Na przełomie XIX i XX w. wielkim powodzeniem cieszyłysię z kolei odczyty w ramach założonego przez Bernarda Chrzanowskiego Towarzystwa Wykładowców Ludowych im. Adama Mickiewicza, gdzie prelegentami byli głównie członkowie Ligi Narodowej, z której w kolejnych latach wykształcił się obóz narodowej demokracji.
Z drugiej strony początek XX w. to także obecność w ramach spółki akcjonariuszy, przeważnie arystokratów, nastawionych ugodowo wobec władz zaborczych. W wyniku tego, 25 VIII 1913 r. podczas pobytu w Poznaniu cesarza Wilhelma iluminowano Bazar, a kilku z udziałowców udało się na przyjęcie do Zamku Cesarskiego, co niestety zostało źle przyjęte przez poznaniaków oraz wymusiło zmiany w Radzie Nadzorczej. Po zakończeniu I wojny światowej ukonstytuowana w listopadzie 1918 r. Naczelna Rada Ludowa – wzorem tradycji z 1848 r. – urzędowała początkowo właśnie w Bazarze. Jednym z najbardziej znanych momentów w jego historii jest wizyta Ignacego Jana Paderewskiego 26 grudnia 1918 r., na którego cześć wydano bankiet, po którym wygłosił przemówienie, zakończone manifestacją patriotyczną. Jego obecność była impulsem, który wpłynął na wybuch dzień później powstania wielkopolskiego.
W okresie międzywojennym Bazar pełnił funkcję luksusowego hotelu, słynącego z restauracji o olbrzymim wyborze win. Jego działalność przerwał wybuch wojny w 1939 r. Podczas walk o Poznań w 1945 r. budynek został uszkodzony oraz podpalony przez Niemców. Odbudowany po wojnie, został znacjonalizowany przez władze komunistyczne, z czasem popadając w degradację. Dopiero po zmianach ustrojowych 1989 r. Bazar powrócił do pierwotnych właścicieli. Obecnie dawny hotel, podobnie jak w XIX w., pełni rolę miejsca handlu, funkcjonuje również restauracja „Bazar 1838”, nawiązując tym samym do tradycji swojej siedziby. Trwają również prace nad rekonstrukcją historycznych wnętrz, planowane jest także wznowienie działalności Hotelu Bazar. W okresie zaborów Bazar odegrał ogromną rolę w rozwoju polskiego handlu w Poznaniu oraz działalności narodowo-społecznej. Jak przyznawałw raporcie z 1901 r. pruski prezydent policji „Życie handlowe i finansowe Poznania jest powoli opanowywane przez Polaków (...). Jaskrawy przykład stanowi tu polski Bazar na Nowej ulicy, którego zarząd ustawowo wynajmował swe składy tylko tym, których polskie przekonania nie ulegają żadnej wątpliwości.” Dzięki tej inicjatywie doszło do zbliżenia dwóch dotąd izolujących się warstw społecznych – szlachty i mieszczaństwa; dzięki czemu powstał stały ośrodek kierujący różnymi dziedzinami życia i działaniami polskich mieszkańców Wielkopolski. Przez 180 lat działalności Bazar był świadkiem wielu wydarzeń, a jego gośćmi byli m.in.: Władysław Anders, Charles de Gaulle, Józef Haller, Ferenc Liszt, Helena Modrzejewska, Józef Piłsudski i Henryk Sienkiewicz.